Wczoraj wieczorem.
Te wspomnienia mnie zabijają....tylko dla dorosłych
Czerwienie się zawsze gdy z Tobą
rozmawiam.
Na tematy nie obce, teraz już nie Tabu.
Rumienią się moje lica po winie
czerwonym.
Ciało drży na każde Twe spojrzenie.
A gdy już dotknie mnie Twa dłoń ogromna.
Gdy źrenice się same powiekszą.
Nagle czuję się tak dziwnie rozpalona.
-Jejku kochanie jakie zimne dłonie-
Obejmujesz mnie szerokimi ramionami.
Boże drogi sam Achilles mnie objął.
Lecz punkt jego słaby dobrze mi znany.
Zaraz dojdziemy i będzie noc krótsza.
Coraz to głębiej czuje Cię w sobie.
Coraz to głębiej chcę Cię poczuc
przecież.
Ty bez oporu robisz to co powiem.
A ja wymagam,coraz więcej sie domagam.
Nie rezygnujesz idziesz w nieznane.
A ja będę już co noc tak chciała.
Twym przewodnikiem zostane od dzisiaj.
Będę co noc uczyła Cię dróg nowych.
Bo cóż za rozkosz może dać rutyna.
Gdy juz zwiedzisz zakarki mego ciała.
W ciągu jednej nocy.
Pisząc wiersz nie oszczędzałam na własnych uniesieniach, ktoś mi w tym pomógł...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.