Wdzięczność
próbując odnaleźć się w wielkim świecie nigdy nie zapominaj o najbliższych.
dzień dobry
wyglądasz dziś tak promiennie
nie zakrywaj twarzy
tropiciele uśmiechów czekają za następnym
zakrętem
i za znakiem zakazu nakazującym krzyczeć do
obcych uszu
a dalej trzy opuszczone garaże
my dziś chodzimy w samej bieliźnie by
zrobiło im się słabo na widok koronkowych
majtek
widać nas na telebimach na które nikt nie
patrzy
obok nas przechodzą kobiety biznesu w
garsonkach za tysiąc funtów
sztuczne paznokcie zmieniają co sobotę
pod garsonkami ociekają potem
pobiegałam zrobić obiad kalekim rodzicom
spaliłam im ziemniaki lecz oni nie widzą
z uśmiechem jedzą dwutygodniową surówkę
którą trzymałam na parapecie
w pojemniku z otwartym wieczkiem
Komentarze (2)
jak bardzo głęboko wsunęłam swoje bezradności
niechwilowe w ten wiersz.
Może w nim pozostaną - tak są kompatybilne ...
Próbuję się odszukać wśród wersów...Droga zawiła:)Ale
podoba mi się,choć w dziwny dla mnie sposób...