Wędrowiec
Ciągle szukam lądów nieznanych
Tam gdzie mgły są nocą
A nie w środku dnia,
Powiedz czemu świat ten tak kłamie,
Że mu nic nie mogę dać.
Ja rozerwę wszystkie kajdany
Rzucę w stopy by poczuł je świat
Potem stanę jak gromowładny
Wezmę w skrzydła wiatr
I ucieknę tam
Ta codzienność jest jak zła kara
Która niszczy i zabrania trwać
Twoje usta są do kochania
Tylko Ty mi siebie nie chcesz dać.
W Twoich oczach widzę tą przestrzeń
W którą wzlecieć chcę
Jak rajski ptak,
Twoje piersi są dziś tak czułe,
Że wyczują każdy dotyk mych żądz.
Chcę słowami pieścić Twe ciało,
Gwałcić wzrokiem
I padać do ust –
- Tylko Twe usta
kreślą nieskończoność.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.