Wena
Oczekiwanie. Zegar tyka w mroku
Przyjdzie? Tracę cierpliwość
Nigdy się nie zapowiada
Stoi w drzwiach, albo czeka
Pukanie. Jest! Kochana jest!
Od progu w objęciach
I nie puszczę, trzymam
Aż do końca spełnienia
Biegniemy w trawie słów
Morzu skojarzeń wszelkich
Gdzieś powyżej wszystkiego
W dole została codzienność
Biegnijmy, ile tylko sił w nogach!
Gdzie tylko rzeczy warte oczu
Nie odchodź!, póki noc wyobraźni
Skrzyp drzwi, wróć szybko, weno!
autor
Marcin Olszewski
Dodano: 2020-08-15 18:08:43
Ten wiersz przeczytano 647 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Wszyscy czekamy.Świetny wiersz.Pozdrawiam.
malowniczo o przychodzeniu i odchodzeniu weny
Pozdrawiam :)
Obrazowo. :))
Podoba mi się Twoje poetyckie obrazowanie.
Miłej niedzieli.
A mnie zachwyca każda strofa.
Dobrej nocy, Marcinie :)
Trzecia strofa bardzo mi się podoba :) Ogólnie cały
wiersz dobry:) Widać w nich charakter :) tyle
wykrzykników :) emocje sięgają górę ;) Pozdrawiam.
Też na nią czekam.
Wena jest jak miłość, przychodzi kiedy chce...
Pozdrawiam serdecznie :)
Czyli wpadła na krótko :) Też pochwalę trzecią strofę.
Oczekiwanie, z niecierpliwością, na Wenę, a ONA,
przychodzi kiedy chce i kiedy chce odchodzi, niczym
Miłość.:)
Ciekawie zaprezentowany wiersz, w tym niecodziennym
oczekiwaniu i jego emocje.
Podoba się, jak dla mnie.
Pozdrawiam.:)
W tym tekście podoba mi się przedostatnia strofa:)
W tym tekście podoba mi się przedostatnia strofa:)