Weronisia
Gdy rano Słonko brew połechce,
choć nikomu wstać się nie chce,
jest taka jedna co już bryka -
mała, śliczna Weronika.
Już od rana "szczotka, pasta"
Czy za dziesięć to dwunasta?
Nie, to jeszcze jest raniutko.
Ona śpiewa wbrew twym smutkom.
A o siódmej już śniadanie -
jajko, serdel, śledź w śmietanie.
Wszystko zjada ta dziewczynka
A do tego jaka minka.
Sprzątać lubi - pył na schodach.
Miotła w rękach. Trochę szkoda,
że te schody takie krótkie.
Zwinne rączki jej malutkie.
Komar uciął ją pięć razy.
Nie dojrzycie łez na twarzy.
Raczej do komarów złość:
"Wyjeżdżamy, mam ich dość."
Taka duża już, choć mała.
Ponad wiek swój jest dojrzała.
Być dziewczynki takiej tatą
jest wspaniale. Co Wy na to?
Jeszcze lepiej być jej mamą.
Weronika wie to samo.
I dlatego mówię Wam:
ONA NAJPIĘNIEJSZĄ Z MAM.
Komentarze (20)
Re:Andreas
Dzięki! Mamy są Najpiękniejsze.
Ależ to świetnie,zgrabnie i uroczo napisałeś.A po
nitce Weroniki dotarłeś w puencie do kłębka
najpiękniejszej z mam.
Super!!!
Pozdro Galeonie.
Bardzo Państwu dziękuję.
Z przyjemnością przeczytałam ten słodki wiersz o
Weronice:)
Piękny wiersz.
Rodzica To podstawa, o której wciąż "marza"*
* marzę