Whiskey
w starym opuszczonym kościele
wśród nagrobków z celtyckimi krzyżami
jęczmienny ferment snuje się w powietrzu
osiada w nawach otula kolumny
w cichym lekko mrocznym wnętrzu
połyskują miedziane rurki i alembiki
płócienne worki piętrzą się na podestach
światło witraży pieści kryształowe
szklanki
na licznych półkach zacisznych witrynach
kolorowo od butelek etykiet bibelotów
a wszystko na chwałę trzykrotnie
destylowanej
w dębowych beczkach dojrzewającej
nuty ma lekkie gładkie kwiatowe
to słodkie kremowe to bardziej wyraziste
suszony owoc orzech i cytrus
niejeden coś w niej znajdzie
o każdego zadba każdego dopieści
Komentarze (17)
Dla katolika przykry (wręcz szyderczy) widok: kościół
zamieniony w gorzelnię.
Takie czasy.
Dobrze namalowany słowami kościół który obecnie służy
za coś innego,
msz to dość smutne, bo jeśli już został zmieniony, to
gdyby to był szpital, przytułek czy choćby muzeum, to
msz, byłoby to bardziej zacne, niż tego typu zamiana,
a swoją drogą nigdy nie byłam w celtyckim kościele, w
UE też nie, choć co nieco świata liznęłam.
Te beczki z alkoholem we wnętrzu starego kościoła nie
budzą mojego entuzjazmu, a co do whiskey, nie jestem
jej znawcą, piłam może ze dwa razy, stanowczo wolę
wino, ale też od czasu do czasu, czyli nie na co
dzień.
Pozdrawiam wieczornie.