Wiara
Czy wiara jest domeną
papieża i kościoła
odgłosem dzwonu w wieży
gdy na mszę wiernych woła?
Czy muszę być w kościele
na klęczkach chwalić Boga
przed piekłem i szatanem
ma strach mnie gnębić, trwoga?
Czy muszę być ochrzczony
z grzechu pierwotnego
lub starczy być człowiekiem
by zasłużyć na Niebo?
Czyż wiarą nie jest miłość
do ziemi lub natury
gdy wychwalamy Boga
kochając morza, góry?
Lub, gdy widzimy tęczę
piękną, na nieboskłonie
i gdy w zachwycie patrząc
składamy swoje dłonie?
Kościół nie chce pytań
bo brak mu odpowiedzi
jak wymazanie winy
bo byłem u spowiedzi?
Lub wystarczy nam wiedzieć
gdzie serce jest, sumienie
istoty Boskie cenić
wartości ich i mienie?
Szanować cudze życie
w nim Boskie Przykazania
religie innych ludzi
i bliskich, inne zdania.
A Bóg ten nasz na niebie
będzie nam przyjacielem
bo by być jego dzieckiem
nam trzeba tak wiele
Komentarze (10)
Uważam, że ateista może tak samo być dobrym
człowiekiem jak wierzący w Boga. Może żyć etycznie i
być lepszym człowiekiem od wielu wiernych. Jestem za
tolerancją i jednakowym traktowaniem wszystkich ludzi
niezależnie od wyznania, koloru skóry, płci.
Warto stawiać takie pytania, jak w tym, bardzo
potrzebnym wierszu.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiara jest łaską daną ludziom- nie wszystkim.
Tyle pytań retorycznych.
z podobaniem.
Zgadzam się z przesłaniem wiersza. Kościół nie lubi
pytań, ciekawe dlaczego... Bóg jest wszędzie i to, że
ktoś nie chodzi do kościoła, to nie znaczy, że nie
wierzy w Boga.
Często wręcz przeciwnie - ucieka od fałszu i obłudy w
kościele, szuka Boga na własną rękę.
Podsumowując - o wiarę trzeba pytać, pozdrawiam :}
Podoba mi się takie stawianie sprawy wiary.
Jest sporo słuszności w tym, co piszesz.
Aby połączyć się i porozmawiać z Bogiem nie trzeba
chodzić do świątyń.
Jezus przecież kiedyś nauczał pod gołym niebem...
Na pewno nie potrzebował złoceń i obrazków, to już
wszystko wymysł ludzki, a temu zawsze mało.
Musi być na bogato, tylko co tam w niebie o tym myślą
to już inna sprawa :)
Kontrowersyjna jest dla mnie także sprawa spowiedzi -
Pismo nigdzie nie naucza o spowiedzi grzechów przed
kapłanem...
Dlatego coraz więcej ludzi rezygnuje z wyznawania
grzechów przed tak samo grzesznym przecież
pośrednikiem, tyle, że w sutannie.
Po co komu taka "łączność"?
To kościół dopiero w 1215 roku na Soborze Laterańskim
ustalił ostatecznie obowiązującą zasadę regularnej
spowiedzi katolików jeden raz w roku i przyjmowania
Eucharystii w okresie wielkanocnym.
Z czasem też wprowadzono konfesjonał. Spowiedź
poniekąd zawsze będzie oznaczała wzrost władzy
kościoła nad ludem.
Puenta tego wiersza mówi wszystko.
Niech wiara zawsze będzie ostatecznie sprawą
indywidualnej relacji z Bogiem.
Pozdrawiam :)
Ciekawe przemyślenia.
Na niebo nie da się zasłużyć.
A, żeby stać się dzieckiem bożym trzeba spełnić
konkretne warunki. Nie są one tajemnicą, a zapisane w
Ewangelii :)
pozdrawiam :)
Każdy człowiek idzie inną, znaną tylko Bogu drogą. Na
pewno Pismo Święte jest najlepszym drogowskazem :)
Miłość do bliźniego najważniejsza, pozdrawiam
serdecznie :)
Zgadzam się z przesłaniem wiersza :) Jeśli masz Boga w
sercu niesiesz dobro i miłość...Pozdrawiam :)
są tu różne aspekty wiary sprawnie pomniejszając
najważniejszy związany z nadzieją- ufnością do
Boga-Człowieka.
Czasami szczera życzliwość dla siebie i dla innych
jest tym co nam potrzebne. Plusik z pozdrowieniami.