Wiara na pokaz (...)
Dawniej więcej was było…
Częściej zaglądaliście
I On się radował mówiąc do was…
Pamiętam jak byliście tacy malutcy
…z wschodem i zachodem słońca
Wiernie przy łóżku klękaliście…
Dziękowaliście, prosiliście
Teraz już was tylu nie ma!
Wiecie gdzie jest…gdy sprawa nagli
Bywają częściej ludzie „złotej”
dekady
…gdy wiedzą ze nadchodzi
nieuniknione
Teraz mijając dom Jego…odwracacie
głowę
Później przepraszacie a On wybacza
…wybacza jak zawsze – bo Kocha,
zawsze Kochał
Chcieliście być lekarzami,
prawnikami…
Tak wielkie mieliście marzenia
Razem z Nim chcieliście je spełniać!
Teraz także macie marzenia…
Ale już bez niego…
Wiec czemu rzucacie kamieniem gdy coś wam
się nie udaje?
Czemu winicie Jego – gdy już dawno
zapomnieliście
Czemu…przecież wątpicie! Dla was On
nie istnieje!
mało ludzi teraz przyznaje sie do Boga!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.