***widelcem***
widelcem
przeczesywałam
widoczki
na pocztówce
z wakacji
i nożem
skrobałam
inicjały
na drewnianej
podkładce pod
szklankę do piwa
łyżką
wydłubywałam
ostatnie krople
zachodzących słońc
z zenitu
rozproszonych
nostalgii
a teraz męczę sie
nad zwykłym
zjawiskiem
przyrodniczym -
tęczą tysiąca
skrzydlatych
myśli
autor
Fifeczka
Dodano: 2006-07-10 11:35:14
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.