widz
Bo Ty byłeś teatrem
ja weszłam do tego teatru
zdjęłam płaszcz,
czarny kapelusz
rękawiczkę
jedną i drugą
rozgościłam się
piliśmy kawę
i paliliśmy papierosy
Bo w tym Twoim teatrze nie było
depresji
to było ciepłe i jasne miejsce
byłam Twoją widownią
(jak byłam nastolatką marzyłam aby zostać
aktorką teatralną,ale
depresje i lęki),
teraz czekam na rozgrzeszenie.
autor
Magda Blanka
Dodano: 2013-12-29 11:03:13
Ten wiersz przeczytano 641 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Intrygujące i bardzo kobiece.
Czuje się artystyczną duszę, ten artystyczny niepokój.
Pozdrawiam:)
Jeśli byłaś widzem a on teatrem, to po co
rozgrzeszenie? Wiersz intrygujący, wciągnął mnie
szalenie. Pozdrawiam.:)
wszyscy mogą być aktorami jednego
widza - siedząc przed lustrem.
Pozdrawiam serdecznie
byłeś teatrem
wstąpiłam tam
zdjęłam płaszcz
czarny kapelusz
rękawiczkę
jedną za drugą
rozgościłam ciało
piliśmy kawę
paliliśmy papierosy
w Twoim teatrze nie było depresji
zadziwiające jasne krzesła
widownia to ja
na scenie
depresje i lęki
za kurtyną
/nie zgrzeszyłaś, nie czekaj na rozgrzeszenie/
i nie gniewaj się za tę interpretację, wiersz jest
Twój:)))
dojrzałe są Twoje wiersze wszystkiego dobrego w nowym
roku pozdrawiam