Widziałam dziewczynę..
W jej oczach widziałam strach
usta nie mogły powstrzymać drżenia
nie mogła nic zrobić ..kompletnie nic
by zatrzymać oddalające się marzenia
Tak chciała by teraz pobiedz za Tobą
objąć Cię z nienacka od tyłu
pocałować Cie tak słodko w policzek
powiedzieć że życie bez Ciebie nie ma
sensu..
A ona stała, niczym głaz i parzyła...
na Twoją oddalającą się sylwetkę
Miała świadomość że ten właśnie moment
wykreślił z jej życia słowo "szczęście"
Coś się nagle rozkruszyło i po prostu
zabrakło słów
by wyrazić czym jest tęsknota i żal
odwaga i wiara zmieniły się w popiół
który rzucał na boki bardzo zimny
wiatr...
I odeszła z uśmiechem na twarzy..
choć w oczach miała łzy...
Deszcz tłumił każdy dźwięk szarej ulicy
lecz zagłuszył go krzyk..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.