* (widziałam dziewczynę...)
widziałam dziewczynę
wpatrzoną w niebo
jej oczy po brzegi wypełnione
niebieskością
jak okna na poddaszu
nagle
błękit rozstąpił się jak
sprawnie rozcięte mięso
ukazując czarne kości przerażenia
ciężkie zwoje wnętrzności wysypały się
tłukąc szyby w jej oczach
jak w oknach
a ona dalej siedziała
na podwiniętych nogach
przez dziury po oczach sączyła się krew
ciekawscy zaglądali do środka
i odchodzili, a byli tacy co
wkładali rękę i kradli
Komentarze (20)
wiersz, który wbija w fotel. rewelacyjny, a puenta
wręcz rzuca na kolana.
rozważ, czy potrzebne jest "jak w oknach"
pozdrawiam i gratuluję wiersza :)
Bardzo ciekawy, życiowy wiersz i to mi się podoba,
pozdrawiam :)
Mocny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
życiowe słowa pozdrawiam
Witaj Marto. Nie jestem w stanie powiedziec nic,
oprocz slowa DOTYKASZ tak, ze nie trzeba juz nic
wiecej... Moc usciskow i serdecznosci.