W wieczną ciszę
Daj mi taką łódkę Panie
Która by mnie w dal uniosła
Niech w nicości świat mój stanie
Włóż mi w drżące ręce wiosła
Chcę odpłynąć z wiatru falą
Gdzie mnie niebyt ukołysze
Zasną troski które palą
Szeptem spłyną w wieczna ciszę
Pośród wichrów.... nawałnicy
Szukam twej pomocnej dłoni
Balansuję na granicy
Los mnie spycha w głębię toni
Gdzie już oko nie zachwyca
Twe stworzenie niepojęte
Trwa jak wieczna tajemnica
Barw istnienie..... w proch zaklęte
Komentarze (22)
W różnych sytuacjach potrzebujemy pomocy...od
Najbliżej Osoby...Przyjaciół czy Boga...nie można
tracić nadziei na lepsze dni...bo prawda jest tak, że
po każdej zimie przychodzi wiosna...:)
piękny wiersz...prośba o podanie ręki....bywa tak, że
człowiek znajduje się w różnych sytuacjach..prośba
zostanie wysłuchana...a łódż popłynie w dobrym
kierunku...
Juleczko jak już wsiądziesz do swej łodzi to zamiast w
wieczną odchłań to przypłyń do mnie serdecznie
zapraszam.Piękny wiersz ale dlaczego i skąd takie
straszne myśli?
"Wciąż balansuję na granicy..." podejmowanie trudnych
życiowych wyzwań.. niepokój i strach... lecz
zawsze przychodzi potem uspokojenie... piękny
wiersz, życzę odnalezienie tej właściwej drogi...
Nie bardzo wiem co napisac.Autor nie koniecznie musi
pisac o sobie.Jesli tak jest,
to zycze wiecej optymizmu
Juleczko, nie za wcześnie Cię takie myśli nachodzą?
Przed Tobą jeszcze daleka droga
Przejmujący wiersz, Julka no,co Ty.Wszyscy tam dążymy
wolniej , lub szybciej.Nie rozmyślaj za wiele,
pozdrawiam serdecznie