Wieczór ze Słonkiem
-Gdzie idziesz Słoneczko, ach gdzie?
Proszę Cię nie zostawiaj mnie!
-Idę spać, ty głuptasie!
Spotkasz mnie rano na tarasie.
-Przecież wiesz, że boję się ciemności!
-Nie robię tego dla Twojej złości!
-Ale obiecujesz, że się spotkamy,
i tak czule przywitamy...
... jakbyśmy sie nie widzieli sto lat,
jakby miał sie skończyć świat!
-Spotkamy się oczywiście,
nim mnie ujrzą liście,
nim ktokolwiek wstanie,
nim się jasno stanie,
nim się zbudzą ptaki,
nim mnie ujrzą wszystkie maki,
nim się zbudzi trawa,
i deszcz co z nieba spada!
-Dobranoc Słonko moje
utul do snu promienie swoje!
-Dobranoc mój głuptasie!
Spotkamy się rano na tarasie!
...Bo miłość nieskończoną tęsknotą jest!...
Komentarze (2)
Ładnie lekko napisany wiersz. +
Najszlachetniejsze dzieło Boga - człowiek który kocha
jego dzieło.