Wieczorem...
Wieczór otulony Ciszą...
słychać tylko lekki trzask
rozbłyskujących gwiazd...
Cisza brzmi najcudniejszą melodią...
Melodią, której nie umie zagrać żadna
orkiestra,
którą słyszeć mogą tylko serca...
Z mroku wieczoru,
zachwycona wszechobecną ciszą
nadeszła Czułość...
Rozejrzała się dokoła
zachwycona miejscem, które ujrzała-
dywanem gwiazd rozścielonych pod stopami...
Nagle Ciszę przerwało
cichutkie bicie Jego serca
i urywany szept Jego oddechu...
Nagle ciemność nocy
oprócz migających gwiazd
rozświetliły Jego dobre oczy...
I Cisza rozbrzmiała melodią,
która przekształciła się w piosenkę,
którą usłyszała zachwycona Czułość...
I przerwał Ciszę cichy
i nieśmiały Jej szept...
- "Chcę zaopiekować się Twoją duszą..."-
to-ciszą-wyszeptała...Ona...
Komentarze (1)
Dałoby się z tego zrobić całkiem nastrojowy wiersz,
gdyby autor zechciał wybrać zwrotki, które wnoszą w
treść istotne elementy obrazu np. 3+5+7. To tylko moja
sugestia i proszę nie brać jej za fachową ocenę.
Wybacz, jeśli uraziłem.