Wiejskie Preludium c.d
Ptak łagodnym lotem z zachwytem
po błękicie nieba płynął
nad polami unosił się śpiew skowronka
a na łące klekot bociani
ubita piaszczysta wstążka ścieżki
wiła się łagodnie po zboczu trawiastego
pagórka
z którego rozpościerały się widoki
ukwieconej łąki
łanów zbóż płachty żółtego rzepaku
rozległe pola owsa przepasane
niebieskimi wstążkami lnu
pachniały zagony złotego łubinu
dalej zagajnik ogarniał miłym cieniem
i niemilknącymi głosami ptaków
poniżej płynący strumyk szemrał
tajemniczo
to ginąc to zaś wynurzając się zza wielkiej
trawy
czy paproci zaskakiwał widokiem przy starym
moście
łączącego brzegi leniwie płynącej rzeki
która niczym jaszczurka wiła się barwą
zagłuszana wysokimi olchami kryła się
w ich gęstwinie
zza olch wyłaniały się skrzydła starego
wiatraka
w przeszłości napędzany energią wiatru
stał teraz bezużyteczny i opuszczony
pastwisko ogrodzone drewnianym płotem
z pasącymi się krowami i owcami
dopełniało wizerunku tegoż miejsca
droga do wsi ciągnęła się dwoma pasmami
wyjeżdżonymi przez furmanki
między którymi ziemia wymieszana
z resztkami siana słomy i końskich
odchodów
i wreszcie…..Cdn.
Tessa50
Komentarze (34)
Moje klimaty, niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
Moje klimaty, niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
Lubię takie klimaty :)
Miłego dnia.
Też tam byłem
Pozdrawiam