Wiem co lubię w Twojej szafie...
Nie muszę otwierać wiem gdzie leżą
Podciągaj wolno ciągle przymierzaj
Po szwie całuję dreszcz mnie przechodzi
Manszetę gładzę krew mi odchodzi.
Nie muszę otwierać wiem gdzie leży
W koronki strojny sam widok grzeszny
Haftek nie odpinaj niech będą dla mnie
Czekam aż ramiączko samo opadnie.
Nie muszę otwierać wiem gdzie wisi
Peniuarek widzę serce moje dyszy
Satynowym paskiem w talii przepasana
Na Boga w niebie - jesteś rozebrana!
Szafę otwieram to adrenalina
Na myśl o ciuszkach cieknie mi ślina
Oczy przecieram i modlitwę składam
Żebyś Ty w niej była - nie postać
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
sąsiada.
Komentarze (37)
Witaj
Fajne.
:)))
Zaskoczyłeś więc działa.
Pozdrawiam
Rozbawiłeś po całości:)
Pozdrawiam
W szafach różne niespodzianki można spotkać, oby nie
był to intruz :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Oczywiście pełne zaskoczenie. :):)
Świetne!
Pełne zaskoczenie!
Pozdrawiam serdecznie z duuużym uśmiechem
Haha, no nie powiem, zaskoczenie totalne! A tak poza
tym... To aż dreszcz przrażenia mnie przeszył... Muszę
kilka spraw przeanalizować, haha ;-)
Świetne!
Duży plus za utwór