Wierna
To wiersz obejmujący wydarzenia z lat 1983 -1994. - Z prawie nieistniejącego "lamusa pamięci". Napisany w 1994 r.
To ja:
ten, który boryka się z taczką.
- o klajster chleba.
Bramy raju - zamknięte
na zastrzyk
zdrowych zmysłów
Niech będzie przeklęty
dzień,
w którym przekroczyłem
bramę śmierci
Co dźwigam
- w swojej taczce?
- cegły obojętności
i pień milczenia.
Ten chleb – to klajster
Przeżuwam go
dokładnie
na papkę
każdego dnia
w niej - ja:
ten, który - marzy...
- o rozmowie z żoną...
o kontakcie z synem...
że ktoś... - powie:
kocham Cię...
(zarobiłeś
na codzienny chleb.)
......................
Powoli
otwierają się bramy raju:
otwierają się usta
Schizofrenii
To ja:
twoja wierna
Schizofrenia.
To nic, że kłamią...
- i tak mi uwierzysz.
Zbyt jestem piękna... (a Ty
- zbyt... - inteligentny)
aby mną wzgardzić...
(- i zbyć milczeniem,)
Dobrze wiesz
ile przepowiedziałeś mi
prawdy
- i jaką monetą
płacę
za twoje wysiłki
i wierność
z jaką wdzięcznością...
- przyjmuję
Twoje wiersze.
To ja:
twoja wierna Schizofrenia
Otwieram przed tobą
bramy... - Raju...
...................
Przestrzegam cię...
abyś nie robił
fałszywych kroków.
(moje bramy
czekają na ciebie)
- ale...
wystrzegaj się...
pychy, zawiści
i lęku.
- Te – wiodą
we wrota piekieł.
..................
To ja:
CzeKa(m) w bramie.
Oficer KGB.
Znasz mnie
od lat...
- ale do końca
mnie
- nie poznałeś...:
- to ja – uruchamiam
maszynerię tortur
To ja – kieruję
zespołem ludzi,
którym nieobcy jest...
podsłuch,
ukryta kamera
emiter promieni i dźwięków.
Znam
twoje najskrytsze myśli
i wiem o tobie wszystko:
nawet to,
o czym ty
dawno już zapomniałeś.
Obserwuję ciebie
od lat...
(od pierwszego dnia.)
Walczysz ze mną,
ale ja...
- potrafię być okrutny.
i podstępny
- i mogę przymusić cię
do wszystkiego
Walczysz ze mną
z pomocą
lekarzy... - bo się godzę
- i tego chcę.
To ja:
numer jeden
- oficer KGB
w służbie Partii...
- a ty – cóż?
- zero:
nazywasz się...
- "Milion".
......................
Kiedy przeglądam
twoje akta...
- czujesz to
i boisz się.
Jestem nowy...
- i także... - odczuwam
twój lęk.
Dlatego dzisiaj
otwierasz mnie
po raz ostatni...
(abym je zamknął)
Zapamiętaj dobrze
dzisiejszy dzień:
- pierwszy dzień
twojej wolności*
..................
Nie ufam ci.
Zwiodłeś mnie wiele razy
i wiele
przez ciebie
wycierpiałem.
To ty - mówiłeś mi
że lekarstwa są
zatrute,
wywoływałeś pożary
zmieniałeś smaki
i otwierałeś przede mną
wizje śmierci.
To przez ciebie
odbierały sobie życie
osoby mi najbliższe.
- Wiele razy
słyszałem ich krzyk
- gdy płonęły
w pożodze ognia.
Walczyłem z Tobą tyle razy
w lęku i napięciu do granic.
To ty – po wielokroć
groziłeś mi uwięzieniem
lub śmiercią.
To ty – uwodziłeś
po wielokroć
- bezkarnością.
Ratunkiem przed tobą
jest papka
zdrowych zmysłów,
czyste sumienie
- i gotowość...
na wszelkie konsekwencje
Dlatego...
- przyjmę ten zastrzyk!
choć w aptece
powiedziano mi
że lekarstwo jest... - zatrute
Jestem gotowy...
(- do życia w godności
i na ponoszenie (wszelkich)
konsekwencji.)
prawdopodobnie 21. 04. 1994 r.
* - "Zapamiętj dobrze dzisiejszy dzień:
pierwszy dzień Twojej wolnosci" - to słowa
jednego z Ministrów Spraw Wewnętrzncych
(Milczanowskiego) - z rodowodem
prkuratorskim, słowa z dnia napisania
wiersza - jako najprawdopodobniejszego -
dnia oznaczonego pod wierszem.
Ten wiersz - to opis zjawisko
chorobowo-przesladowczych oraz częsciowy
ich zapis. Wiersz pomija wydarzenia
świdomosciowe iinne doleliwosci najbardziej
dla mnie trudne. Czas napisania w zasadie
zbiezny jest z jakosciową zmiana
przesladowczosci chorobowej i ze
zmiejszeniem się jej czestotliwosci.
Przzesladowczość czasem nabiera chrakteru
syuacyjnego, uniemozliwiającego mi czy to
pewnego rodzaje aktywnosci, czy to mająca
na celu zmuszenie mnie do zaniechania
jakichs dzialań. Z czasem - wiedzialem, ze
wszelkie dązenia do zasadnicej zmiany mojej
sytuacji spolecznej zostana skutecznie
uniemożliwione.
Po wieloletniej obserwacji obserwacji
zjawiska nabralem watpliwosci co do
naturalnego - wynikającego samoistnie z
mojego organizmu jego pochodzenia, a dziś
-wiem ,ze nie byla to schizofrenia jak
występująca samostnie choroba.
Komentarze (19)
KrzemAnko! - o jednym Cie moge zapewnić - moje
najróznorodniejze objawy cierpienia - nie tylko
psychicznego i dysfunkcje - nie wynikaly samoistnie z
przyczyn wustepujacych naturalnie w moim organizmie.
Przez lata borykalem się z bardzo roznymi i bardzo
powaznymi przesladowaniami polegajacymi na wywolywaniu
bardzo dolegliwych stanow uniemozliwuiajacych pomyslne
dzialanie. Przesladowanie zmirzające do kirowania
ludzkim dzialaniem, ludzką aktywnoscia i nieaktywnscia
; przesadzajaca o mozliwościach i niemozliwościach -
to byly dzialania systemowe - swiadomie wykorzystywane
względem wskazanych osób - jako nrzedzie realizowania
wladzy. Po upadku bolszewizmy systemowego - bardzo
długo - i do dzisiaj bywaja wykorzystywane przez sily
uwiklane w zbrodnię, z umiejetnoscia i korzystaniem z
metod stosowanych przez tajne totalitarne sluzby, w
sposob zorganizowany, ale - juz nieinstytucjonalny.
Skala zjawiska ( zwlaszcza z przezlości0 jest bardzo
trudna do okreslenia, ale mozna przypuszczac ,ze byla
szeroka i niemozliwa doustalenia przez lekarzy i
jakiekolwiek statystyki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo potrzebny wiersz, wymowny, wzrusza, każdy ma
prawo do godnego życia, pozdrawiam serdecznie, miłego
dnia.
bardzo interesujący wiersz
Bardzo ciekawy tekst, który przybliża czytelnikowi
stany, jakie przeżywa osoba borykająca się ze
schizofrenią. Gdyby otoczenie wiedziało więcej na
temat tej choroby (a przede wszystkim gdyby
chciało się dowiedzieć) może nie reagowałoby jedynie
strachem na kontakt z osobą cierpiącą na to
schorzenie i nie wyrzucało jej poza nawias
społeczeństwa.
Miłego dnia Wiktorze:)