Wiersz
Myśli kłębiące się w mojej głowie
Czy ja coś poradzę, czy ja coś mogę?
Patrzę tylko na Polskę kochaną
Ci, którzy nią żądzą są jej naganą
I kiedy łza w mym oku się kręci
Słowacki, Mickiewicz są w mej pamięci
To oni spędzili czasu wiele
Abyśmy modlili się o kraj w kościele
Abyśmy bronie w ręce wzięli
I w bój za naród krew wyleli
I kiedy łza w mym oku się kręci
Reymont, Żeromski są w mej pamięci
Widząc, że już Polska sił nie ma
Chwiejna na nogach, prawie bez cienia
Z ran krew powoli się sączy
Czy żywot narodu naprawdę się kończy ?
Pomóżcie z zaświatów choć rękę podajcie
Niech Pospolita wyzwoli sił tarcie
A my rodacy mając dróg więcej
Wybierzmy najlepszą dla nich w podzięce
Błagam was a niechaj i skonam
Kraj jest w potrzebie, ja was wszystkich
wołam
Nie można się poddawać!
Nie można sił tracić!
Czy jedynym wyjściem jest silniejszym
płacić ?
Czy to nie jest tchórzostwo i ucieczka w
otchłanie?
Przecież można wziąć się w garść i
poskromić płakanie
Najważniejsze jest teraz nie patrzeć przed
siebie
Ale patrzeć w przeszłość, kiedy inni byli w
potrzebie
Każdy sobie pomagał, nie było egoizmu
O naród walczono, nie bano się rasizmu
Teraz każdy się trzęsie, że pracę straci
Lecz czy to najważniejsze, biedni lub
bogaci?
Jedność, zgranie, oraz jednolitość
To jest najważniejsze a nie gra o litość
A jeżeli me staranie wiatr podmuchem
zwieje
Powiem tylko : dziękuję za te dawne
dzieje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.