* * *
...nie pozwól by mój telefon tak długo milczał...by moje serce umierało przy dżwięku domofonu...zapukaj do moich drzwi...choć raz...podaruj mi uśmiech...choć niewinny...a blask Księżyca świętego niech będzie czuwał nad nami...niech zwiąże nas czerwoną wstęgą Nadzieii - matki głupich...matki którą kocham...
...nie proszę o wiele...
autor
Lukrecja
Dodano: 2004-07-31 21:06:25
Ten wiersz przeczytano 417 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.