...?
Dokąd teraz o mój Panie?
Którą droge wybrać muszę?
Czy znów krętą i zawiłą
Tak jak dotąd zawsze było?
Nie masz dla mnie drogi prostej?
Tej bez przeszkód powątpiewań
Czemóż kroczyć mam trudniejszą
Bo mnie kochasz ? nie pojmuję
Chcesz przyglądać sie ukratkiem
Jak twe progi pokonuję?
Świadkiem być kolejnych podknięć
I każdego z mych upadków?
Tego właśnie chcesz mój Panie?
Skąd mam wezbrać w sobie siły
By się zmagać z własnym losem?
Gdziesz ten zdrój niewyczerpany
Co mnie w trudach wciąż umacniał
Co pozwalał mi wypływać
Na powierzchnie mego trwania
Czy cierpienie uszlachetnia?
Czy upiększa każdą duszę?
Tego nie wiem - wiary trzeba
Mnóstwo pytań wątpliwości
Spokój serca mego burzy
Skąd Ty wiesz o mym istnieniu?
Skąd masz wiedzę co jest we mnie
O tym co jest dla mnie dobre
Widzisz mnie gdy patrzysz z góry?
Nieustannie mnie doświadczasz
Tak pojmujesz miłowanie?
Czy me życie jest prawdziwie
Jak sekunda Twej wieczności?
Czy...
Nic już nie wiem
Nie ogarnę Cię mój Boże
Próżny trud mój i starania
Jam Twym tworem nieoddajnym
Wciąż za słabym nieporadnym
Może kiedys o mój Panie
Pojmę Twoje miłowanie
Jedną prośbę tylko mam
Bądz wciąż przy mnie - nie chcę sam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.