P o e t o
Zanim padłeś, jeszcze ziemię pożegnałeś
ręką
Czy to była kula, synku, czy to serce
pękło.”
Wór popiołu, szary całun nieba
okrywa szeptem dni zgliszcza
i tylko strzępki tych wierszy
zrywają się jak nietoperze
czernieją im oczy-w przepaść.
Ulicami, przy straży kamienic
z twarzą nakrytą obłędem
przeciska się cień m i l c z ą c y
zostawiając nić krwi za sobą
testament, piórem bolesnym.
Otwiera dłoni swych szkatułę
z ukrytym opuchniętym sercem
ociekającym czerwienią nocy;
przysłonięty łuny skrzydłami
zlepia jego kawałki-pękło.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.