* * *
Dotknąć gwiazd,
choć jeden raz
i po lazurowym chodzić niebie.
Że Bóg tam jest,
o tym każdy wie,
lecz nikt Go dojrzeć nie może.
W księżycu wciąż
widzę Jego twarz,
a On się do mnie śmieje.
Przy blasku świec,
w gorącą noc,
siedzimy obok siebie.
Delikatny wiatr
wieje nam w twarz,
a On trzyma moje ręce.
Gdy północ wybiła,
przy blasku świec
spojrzałam Mu prosto w oczy.
Od teraz już wiem,
że kocha mnie
i pocałunek ten pierwszy, najdroższy...
napisałam to w wieku 15 lat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.