* * *
Dotknęłam Cię myślą o 5 nad ranem
Tylko, czemu ja mam mokre oczy
Mozolnie, uporczywie i w obłędzie
Ścieram Twoje bagno z twarzy.
Przestałam być sobą, gdy Cię błagałam
No przytul mnie…
No całuj…
Zabij.
Zapomniałam już jak mam na imię
Tylko Ty wiesz, kim jestem
Ale Tobie zginął mój obraz…
Głupia byłam- to pakiet w standardzie.
Patrzyłeś jak żebrzę, jak tonę
I nie wiem, dla kogo, bo zmieniłeś
skórę.
W strugach deszczu stąpam
Szukam przebaczenia
By swoje oblicze móc zobaczyć w lustrze
I już nigdy więcej…
Przytul…
Całuj…
Zabiłeś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.