...
Uczyłeś mnie miłości pod niebem
ugwieżdżonym
Naprawiałeś moje serduszko, które było
instrumentem rozstrojonym
Leczyłeś me rany...pustynie mego
istnienia
Pozbawiłeś mnie więzienia,szczelnego
osamotnienia
Podarowałeś uśmiech cieplejszy od słońca
Ofiarowałeś dłoń, która dawała ogrom
gorąca
Chciałeś poczuć miłość więc Cię
pokochałam
Za cierpliwość dostałeś nagrodę,miłość Ci
ofiarowałam
Za wszystkie chwile, w których mnie
przytulałeś
Za wszystkie chwile, w których jak o małe
dziecko o mnie dbałeś
Za chwile, w których mnie rozumiałeś
Za słowa ciepłe, którymi hojnie mnie
obdarowywałeś
Za krótką miłość, którą mi dałeś
Nienawidzę Cię, choć kiedyś Cię kochałam
Pewnie to wiesz ale część mego serca na
zawsze Ci ofiarowałam
Bo miłość jest wtedy gdy czas łączy się z
wiecznością
Ja-idiotka!Pokochałam Cię taką właśnie
miłością
Ale Ty mnie zostawiłeś!
Nie potrafiłeś przeskoczyć przez płotek
więc drogą łatwiejszą wróciłeś
Gdy było dobrze potrafiłeś być miły
Teraz widzę że tamte chwile tylko mi się
śniły
Zostawiłeś mnie gdy płonęłam
Z żalu i bólu swą duszę wspomnieniami
cięłam
Odszedłeś - nietłumacząc dlaczego
Nigdy nie zrozumiem postępku Twojego
Po co były wielkie słowa, które na wiatr
rzucałeś?
Po co w ogóle je wymyślałeś?!
Żalem wypełnione jest moje serce
Rozczarowania w swoim życiu nie chce
przezywać więcej
Nie chcę płakać nocami
Nie chcę spacerować w nocy pod gwiazdami
Więc proszę Cię...naucz mnie jeszcze
zapomnienia
Abym zapomniała o gwieździe Twego
istnienia...
Komentarze (1)
czerp co najlepsze z tego co było...
oddaj to co masz najlepszego...
i otwórz oczy...
otwórz serce...
na tego który chce być z Tobą...
do ostatniego oddechu serca...