B e z s e n n a
usiadła na balustradzie balkonu
złośliwie
utkwiła ślepia w mój sen
dla zabawy
przywołała gwiazdy z granatu
aby tańczyły w oknie
zakłócając chwile ciszy
bezkształtne przedmioty
zamazane obrazy
wypełniły umysł
strach i ciemność
zbierały swoje żniwo
a ona na metalowej poręczy
w szyderczym uśmiechu drwiła
dręcząc nie tylko ciało
pogasły uliczne latarnie
nastał nowy dzień
pomimo zmęczenia ulga
ale czy tak będzie
14.12 – 15.12.2008.
Eloise - poczyniłem zmiany, dziękuję - myślę ze teraz lepiej.
Komentarze (18)
Ciekawie o niej napisałeś. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
W nocy z kątów wyłażą nasze obawy, jedne by straszyć
inne dla zabawy. Pozdro...
"ONA" potrafi dręczyć - ważnym jest aby się nie
poddawać - bo na to czeka. Pozdrawiam serdecznie.