B e z s e n n a
usiadła na balustradzie balkonu
złośliwie
utkwiła ślepia w mój sen
dla zabawy
przywołała gwiazdy z granatu
aby tańczyły w oknie
zakłócając chwile ciszy
bezkształtne przedmioty
zamazane obrazy
wypełniły umysł
strach i ciemność
zbierały swoje żniwo
a ona na metalowej poręczy
w szyderczym uśmiechu drwiła
dręcząc nie tylko ciało
pogasły uliczne latarnie
nastał nowy dzień
pomimo zmęczenia ulga
ale czy tak będzie
14.12 – 15.12.2008.
Eloise - poczyniłem zmiany, dziękuję - myślę ze teraz lepiej.
Komentarze (18)
Jak nikt inny, tak w tej chwili Cię rozumie. Jest
godz. 3.24 Ładnie wyraziłeś bezsenną noc.
podoba mi się, przeczytałam z zainteresowaniem,
bezsenność jest straszna, a ulga wtedy witamy dzień.
Pozdrawiam :))
to wstyd, ja chciałbym niedowidzieć tak jak bejowicze,
VilleVilkernes nei widzi błędów? - a co to jest, w
jakim języku jest np. ten fragment tego kazapowego
potworka, bo nie po polsku: "a ona na metalowej
poręczy w szyderczym uśmiechu drwiła dręcząc nie tylko
ciało" - od kiedy istnieje taki związek frazeologiczny
"drwić w uśmiechu" ?
--
Teraz juz rozumiem dlaczego te brednie...Ty po prostu
jestes niewyspany.
Bezsenność, to zmora, która zamęcza i zdrowych i
chorych. Mówią, ze na nią dobre jest ciepłe mleko.
Wierszowi jest też potrzebny sens, choćby opisywany
przenośnie, z dozą prawdopodobieństwa. Jeśli założyć,
że chodzi o noc, to ile jest sensu winić ją za
bezsenność. Autor nie tylko nie potrafi zmienić, albo
choćby urozmaicić swojej maniery pisania, to ma
problem ze zrozumieniem nielogiczności swego
myślenia.Jako niesłusznie, zdaniem wielu, wybrany
chłopcem do bicia, ma swoich fanów, którzy go nie
tylko bronią ale i utwierdzają w przekonaniu, że to co
pisze jest dobre. Niestety nie jest, oczywiście moim
zdaniem.
Bardzo ciekawy wiersz - bezsenność ma swoje prawa i
tak to właśnie zawsze czekamy na następny nowy
dzień...powodzenia
Ciekawy wiersz :)
Nie dostrzegam w tekście błędów gramatycznych,
składniowych (co często zarzuca się Kazapowi), treść-
po prostu-mój klimat!
Czyżby wspomnienie wizyty Sukkubusa? :))))
Gratuluję, ładny wiersz wciągający myśli.
męcząca ta zmora...
Karolu, proponuję zrezygnować z pierwszego, ósmego i
dziewiątego wersu, bo następne są wystarczającym
wyjaśnieniem. I dalej zbędnym wydaje się też
„wypełniły umysł”, „z nocy czyniąc
piekło”. Ostatnia strofka zbyt oczywista, ale
jeśli ma zostać to czytam bez „nie wiem”.
Pozdrawiam :)
I znowu Cię już męczy ze 2 lata, ach te bezsenne
noce, wychodzą skrzaty i dookoła chaty w kółeczko z
prośbą o miłości deczko.
witaj,. ciekawie, ładnie. nie daj Boże żeby następne
były takie. pozdrawiam.
Podobno to co dręczy nas nocami jest odbiciem naszych
lęków obaw i frustracji. Czasami warto zafundować
sobie takie małe słowne katharsis - nawet w mowie
wiązanej :)
Być może to tylko fikcja i twór poety ale temat
ciekawy i bardzo sprawne wykonanie
pozdrawiam