***
...ślad epoki we mnie bierzy, dekadenckie nastroje, szarpiące struny instrumentu mojej duszy...
Zasnąć równie jest ciężko jak się
obudzić,
jednak najgorzej nie w śnie, ale w prawdzie
brodzić.
I nogę za nogą i rękę za ręką
i ciało swe torturować niemiłosierną
udręką,
a wszystko co nam pozostaje
to czekać na to co się stanie
jako bierny słuchacz w biernej postawie,
w nijakiej marynarce i na płytkiej
trawie,
na smutnym krzyzu i w brzydkim
kapeluszu,
nie dopuszczać wieści o śmierci do swych
uszu.
Czyli to co może się stać najbardziej
podłego -
- umrzeć nie wiedząc po co i dlaczego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.