M I Z E R I A S ł ó W
Z nadmiaru żółci
Jak leci, ciurkiem
Zaczęli się kłócić
Pomidor z ogórkiem
Ty taki, owaki
Jeden na drugiego
Obaj z jednej działki
Szacunku żadnego
Ogórek zzieleniał
W swojej zawziętości
Pomidor sczerwieniał
W napadzie wściekłości
Wtem wpada ogrodnik
Sprawę załagodzić
Kto tutaj jest szkodnik
I o co tu chodzi
Warzywa w obawie
Pod liść się schowały
I do dzisiaj w barwie
Takiej pozostały
Ogrodnik w przestrodze
Dał im nauk serię
Ja was tu pogodzę
Poszli!!...na mizerię
Leżą w salaterce
Czule przepraszają
Mocniej biją serca
Mocniej się kochają
I po co tu szlochać
I po co się smucić
Aby mocniej kochać
Trzeba się pokłócić
Smaczna jest mizeria
Gdy na drugie danie
Smaczniejsza breweria
Czyli przepraszanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.