***
nie zamykam okien
w poczuciu winy
że nawet wiatr wygnam
z mojej pustki
a samotność moja
jak wychudłe ręce
poczciwej niani
kołyszą mnie
do ciepłego snu
jakby nierówno
nieprzyjaźnie
w jednej łzie
jeden krok
i w następnej
a na horyzoncie
kontynent
ze światłem w sercu
i głodny dzień na nim
jak znamię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.