...
Ile bym dał by zniknąć
i nigdy nie zjawić się
by nikt żadnym sztyletem
nie zranił mnie
by żaden z judaszy
nie przebił mnie
żebym nie przeżył więcej tego
o nie!
Uczyć się trzeba na błędach
by dalej nie ufać obłędnie
i nie oddać życia
za uśmiech w podzience.
W nieskończoności wiecznego czasu
trzeba trwać i tylko
Julii zaufać,która swe życie
odda za ciebie
by być z tobą w błękitnym niebie.
Nie mogę się smucić
ni ronić wielu łez
zraniono mnie lecz to teraz wiem
należy smutek zachować dla
tych których kocha się
nie dla reszty sfer
Rzeczywistość okazała się
realniejsza niż oczekiwałem
i powiem nie wiedziałem
Cierpię jak ktoś bez odbicia
i nie mam duszy
bo już dawno ja ktoś
jak szkło rozkruszył
Trzeba w obłędzie istnieć
i ze wspomnieniami się bić
by z ciemnej otchłani wyjść .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.