***
Gdzieś jeszcze krople na ustach,
łykam deszcz, długo tak mogę ustać,
potem spisać to w wers.
Mogę poczuć ulgę, mogę jej nie odczuć,
coś targa serce i próbuje je rozpruć.
Szklana pustka, szklane łzy
wszystko się miesza,
Pobudka! nie ma "my"
tylko deszcz mnie pociesza.
Czuję lekki chłód, coraz bardziej moczy
coś mówi "stój", stoje i zamykam oczy.
Cisza, kroku nie przyśpieszam,
skoro Bóg mi zsyła deszcz, to dziś
deszczu się powierzam.
Wzrok mój gdzieś ku górze,
świeże spojrzenie, ciszą wykąpałam
dusze,
teraz oddaje się wenie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.