..
Kilka slów wyszeptanych tamtego wieczoru
nie zaleczy tego ciągle trwającego sporu
co się stalo sama dokladnie nie wiem
Ty tez a przeciez czuliśmy sie razem jak w
niebie
moglam Cię dotknąc pocalowac
twarz w Twych ramionach schować
nie musialam się bac strach odchodzil
gdy Twoj glos do mnie dochodzil
ale przeciez nic nie trwa wiecznie
juz nie drzy jak dawniej powietrze
Twoj glos zamilkl jak deszcz po wielkiej
burzy
powstal mur między nami
każdego wieczoru zalewam pościel lzami
Twoje "kocham" nie istnieje
mowisz je a ja się z tego smieje...
wiem to chore ale dluzej nie potrafie
jeszcze kilka chwil bez Ciebie
a życie moje potoczy się może na gorze w
niebie
już nie chcę widzieć Ciebie tylko na
"gg"
już nie chcę krzyczeć sama do siebie KOCHAM
CIĘ
już nie chcę mowić o tym jak mi bez Ciebie
źle
już nie chcę odpowiadać "tak" na pytanie
"rzucil Cię?"
to wszystko jak zly sen
sen który od dawna skonczyć nie chcę się
pomóżmy sobie... tak jak potrafiliśmy
kiedyś
zrób coś abym uwierzyla,
że to znowu nie będzie tylko chwila...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.