***
Ukradłam trochę dziecięcych snów
Przemyciałam bezkarnie w dorosłość
Troche wiary naiwnej
Niezkazitelność młodości
Zachowałam moj mały świat
Nie zostawiałm go w małym pokoju
zabrałam w podróż ku życiu
na gapę
Schowałam beztroskę dziecięcych lat
Głęboko na szare dorsłe dni
dziecięce spojrzenie bo w chwilach złych
najlepszym na niemoc świata lekiem
Ukradłam trochę dziecięcych snów
Beztroskę, wiarę, śmiech
Wkroczyłam w dorosłość z większym
bagażem
Dzięki temu jest teraz lżej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.