***
Zalegam w pościeli
obnażona jednym pocałunkiem,
oralnym połączeniem.
Wycieńczona hemoglobina
ocieka poprzez rozpostarte żyły.
Nicią związana dławię się
zeszłonocną spermą.
Ukurzone pośladki
kołyszą się egzystencjalnie
ocierając swym łonem
o pościel nieczystą,
nasączoną dymem i
niedoszłym stosunkiem.
Piersi ciągle więdną
a sutki jak martwy płatek róży
opadają.
Sztywność obiega moje ciało
na wskroś ! od wewnątrz !
Życie mi się pali w dłoniach ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.