***
pogrzebana miłość
kopcem przysypana
wielki strumień łez
zalewa ramiona
myśli niczym ptaki
szybują po głowie
moje serce płonie
nic mi już nie powie
wieczne potępienie
za miłość do ciebie
anioł stróż odchodzi
winię tylko siebie
bóg cichutko płacze
to jest moja wina
wzdychając głęboko
wie że to już mija
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.