***
Ciepło uchodzi w ciemność
Rosnącą z każdym wdechem
Zimno otula ciasno ciało
Które tak spokojnie tonie
W lepkiej mazi pustki
Oślizgła ton obezwładnia wolno
Wielkie krople odrywają się
Od palców wyciągniętych
Próba okrzyku pozostaje
W gardle zadławionym
Maź napełnia płuca
Ostatnie bezsilne próby
Myśli i duch wyparte
Pustką ta namacalną
Jej najgroźniejszą formą
Aż ktoś ciało wydrze
I postawi złośliwie
Na środku skrzyżowania
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.