Wiersz czterdziesty piąty
Wołam cię
nie wiem
kiedy i skąd przyjdziesz
idę noga w nogę
z samotnością
uśmiecham się
spotykam wiedzę
która mówi mi
miłość bez samotności
była by nieprawdą
a ty przychodzisz
nagle nieoczekiwana
i mówisz
powoli nie tak prędko
czemu mnie wołasz
na mnie trzeba
czasem poczekać
dobrze poczekam
tylko przyjdź
zanim serce
przestanie mi bić
a jak nie zdążysz
to weź moją ręke
i zaprowadź
do Boga
który jest tobą
i w tobie
bo wszystko
co Boże
jest miłością
Komentarze (9)
Ładny wiersz. Pozdrawiam:-)
Ładny wiersz - uśmiech pozdrawiam
"miłość bez samotności
byłaby nieprawdą" do długiego zastanowienia się, tak
nigdy nie pomyślałam.
Pozdrowienia :)
Do A ku ku - drogi nieznajomy Twój gust pokazujesz,
ale pokaż jeszcze Twój wiersz - może też ktoś napisze
- pitu pitu :)))
bo wszystko
co Boże
jest miłością - to jest prawdziwa miłość :))
miłość Boga jest niezachwiana to ładnie pokazane w tym
wierszu Pozdrawiam serdecznie:))
pitu, pitu
Ładny wiersz. Pozdrawiam milutko i Walentynkowo.
Piękny wiersz, piękne zakończenie: Miłość od Boga
pochodzi i do Niego powraca. +)