Wiersz na wyjście
Na wspólne wychodzi się regulaminowo
w materiałowych pancerzach
i dopasowanych butach
łagodzących agresję rozbitych butelek
Wpada się w zasięg obcych radarów
z mocnym postanowieniem poprawy
ciężkiego grzechu pożądania
prawa do manifestacji odrębnej opinii
Z własnego w stadne
zanurzenie na głębokim wdechu
ze wstrzykniętymi w układ społeczny
wystarczającymi dawkami uników i
kurtuazji
W zabawach towarzyskich chodzi o
wytrzymanie
aż do wydechu
do radości odgrodzenia się
podniesienia mostu
podwójnym przekręceniem zamka
Za murem czeka nagroda
ulga rozplątywania gorsetów
bezkarne przekleństwa
Komentarze (18)
świetny, w przekazie...
Pozdrawiam.:)
Dobry.
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetnie! :)
Kiedy wejdziesz między wrony, mogą ci wydrapać oczy, i
np. zrzucić z mostu...
ciekawe refleksje
Gorsety są niezdrowe :)
Pozwolę sobie za Anną2,
pozdrawiam serdecznie.
Zależy co kto woli,tu czy tam ,w masce lub
bez...refleksja do przemyślenia ...pozdr.
Bardzo ciekawa poezja, a poza tym za Anną, swoją drogą
nie jest łatwo być innym od tzw. większości, ale może
warto?...
Pozdrawiam wieczornie.
zatrzymujesz refleksją
i sugestywnymi porównaniami
pozdrawiam
Tylko własne buty pasują i gorsety.
Zawsze być sobą iść pod prąd.
To trudne, ale tak warto.
i choć zasadniczo nie lubię wolnego stylu to ten
akurat mi przypadł
Takie wyjścia są potrzebne dla własnego dobra...
No cóż, takie to nasze życie. Jeżeli chce się
zaistnieć to zawsze trzeba być w jakiejś społecznej
grupie. Wiersz z głęboką , życiową refleksja nad
istotą funkcjonowania w społeczeństwie.
Pozdrawiam
Marek
w społeczeństwach panują zasady. Nie przynosi się ich
do domu, dlatego w nim czujemy się swobodnie.