Wiersz - pierwszy z brzegu
ubrana w długą czarną bawełnianą
sukienkę
wybiegłam w stronę jeziora na otwartą
plażę
aby dojść do siebie po iluzji która mnie
nabrała wymagałam ciszy ale głowa ciężka
od myślenia buzowała na słońcu i
nastąpiło
krótkie spięcie wpadłam w zakręt
narzucając
samozaciskową pętlę rzekomi przyjaciele
obiecywali zdystansować do świata czyniąc
go
bezpiecznym wiedziałam że wpuszczają w
kanał
a mimo to zaczęłam osuwać się w dół
przepełniony żalem na szczęście
chwyciłam
byka za rogi znów potrafiły zagrać
zmysły
odsunięte na bok wyszłam poukładana w
siłę
z jasno nakreślonym wierszem
Komentarze (13)
Dobrze umieć czasami złapać tego byka - wiersz udany,
na pewno pomoże. Pozdrawiam.
bierz byka za rogi
i żyj pełnią życia
A swoją drogą jest w całej sytuacji pozytyw-
spłodziłaś wiersz. Nie ma tego złego.. Pozdrawiam.
świetny wiersz z życia wzięte ;))
dobre, dobre... i na nic się zdały kłody pod nogi :-)
/z jasno nakreślonym wierszem/
w moim odczuciu to o kimś, dla kogo celem
i sensem życia jest poezja... :)
Dobry wiersz...niemiło, gdy przyjaciele wpuszczą w
kanał a jednak peelka sobie poradziła zarówno w życiu
jak i z napisaniem wiersza.
Pozdrawiam:)
Ładny wiersz...miło pozdrawiam;)
Moim zdaniem nie jest taki pierwszy z brzegu.
Wzbudza do refleksji.Bardzo na tak. Cieplutko
pozdrawiam
krzemanka, dać się na coś nabrać - w kontekście -
iluzja, jakoś do mnie bardziej przemawia. ale mogę nie
mieć racji. nie mniej, dziękuję za sugestie:-)
Ciekawie: o trudnej chwili w życiu. Zamiast "nabrała"
czytam sobie "zwiodła". Miłego dnia.
No, właśnie! Wystarczy przewietrzyć główkę:))
Dobry, refleksyjny wiersz.