wiesz..
myśli które próbuję ujarzmić.
wiesz..
czasem są takie dni
kiedy nie masz gdzie biec
kłębiące się myśli
kotłują się w głowie
i gdziekolwiek nie uciekniesz
one dogonią cię i zjedzą
twa duszę wyjałowią
ze szczątków ostatnich
pogorzelisk nadziei
wiesz..
przychodzą takie dni
które pomimo wiatru za oknami
duszą cię gęstością
nieogarniętych półsnów
i jakkolkwiek głęboko będziesz oddychać
one uduszą ostatki dobroci
skrytej gdzieś między
rozumem a sercem
pośrodku artukułowanej wymowy
i wiesz..
są takie dni
kiedy wątpisz w swą dobroć
uśmiech i wyciągnięta ręka
gasną i urywają się
w połowie drogi
i jeśli zapragniesz znów uwierzyć
że życie, że ludzie są dobrzy
dostaniesz jasny sygnał
nie będzie poetyzmu
znów wrócą te szaroczarne kłęby
zasypane, tlące się
i zalewane wodą cynizmu
Komentarze (4)
Bardzo mi się spodobało. Przeczytam raz jeszcze.
Wiem, że przyznam + nr 3 zresztaz asłużonego. Wiersz
dobry.
Dobry monolog to wiem :)
Bardzo mi się spodobał twój monolog,może wart
porozmawiać? pozdrawiam