Wina nalej
To nic, że zerwał się wiatr
i gęste chmury przygonił.
Nieważne, że dżdżysty dzień
znów pokrzyżował plany.
Cóż, że słońce zaszło wcześnie
nie ciesząc promieniami
kiedy noc przed nami.
- Chodź moja droga rozpalę w kominku
niech w suchych drzazgach zatańczą
płomienie.
Ty wina nalej w złocone puchary
niż głóg czerwieńsze po krawędź
napełnij.
Usiądźmy bliżej, nim ciepło zawładnie
okryj się kocem, do szyby zbliż dłonie.
Nic proszę nie mów, niech słowa wytrwają
"między ustami a brzegiem pucharu".
Komentarze (59)
pieknie i w moim klimacie pozdrawiam
i całuj, całuj...rozgrzewaj ukochaną...i pijcie to
wino...a później ino, ino /../
Wszystko inne jest nieważne,gdy kochające się serca są
razem-tylko napalić w kominku i nalać wina w puchary i
degustować go i się. Romantycznie.
tylko jeśli człowiek szczęśliwy,
to taki przekaz jest możliwy...
(tak myślę)
+ Pozdrawiam serdecznie
tylko wina, tylko wina...
chyba tak to się zaczyna.
Pozdrawiam serdecznie
;)
a ja własnie usunęłam swój wiersz, który zaczynał się
od słów Rodziewiczówny
Bardzo Ładnie i cieplutko Kaczorku.
Dziękuje Zosiu :)))
Och, jak romantycznie :)
Miłego dnia.
"Nie ważne"
nieważne, nieważne kaczorku :)
Witam,
znowu rozmarzyłeś niejako przy okazji
(bo przecież adresat podany jak na dłoni) cały
"babski" bej!
I to bardzo udanie.
Gratuluję i pozdrawiam.
Taka romantyczna dusza to skarb :)
pięknie Kaczorku ,w miłości szczerej prawdziwej nie
trzeba słów Pozdrawiam serdecznie:))
Najważniejsze, że we dwoje... rozmarzyłam się :)
Ach jak romantycznie, kaczorku :)
Pozdrawiam:)