Wino i zmierzch
Wino stało się zmierzchem
Lepkim stanem odrętwienia
Wzrok zatonął w czerwieni
Pomiędzy zapachem a smakiem
Palce gładkim dotykiem
Chłonęły spokój szkła
Niepokój ścierany powoli
Zdmuchnęło westchnienie
Myśli ziewnęły sennie
Kojąc zbłąkane smutki
Wino stało się ciałem
Uśmiechem jutra
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.