Wiosenni jesienią
Jesień za oknem dopala się cicho
ostatnich liści migoczą płomyki
strącane wiatru najlżejszym
westchnieniem
w powietrzu toczą szalone wyścigi.
Chłód oswoiły zielone wciąż trawy
obnosząc z dumą srebro mroźnych nocy
jesienne słońce po stalowym niebie
z każdym dniem niżej z tarczą złotą
kroczy.
Bezlistne drzewa trochę zawstydzone
nagość swą kryją w mgieł mlecznej pierzynie
tak dużo trwogi jest w pustych konarach
jakby się bały, czy oprą się zimie.
Jesienne żale wylewa październik
na parapecie nokturny odgrywa
My przez te smutki przejdziemy wiosenni
bo w naszych sercach miłość ma aktywa.
Komentarze (7)
Za oknami piękna jesień lubię takie - tak jak i w
twoim wierszu....
Ależ zabrzmiał, brawo:)
liczy się ta nutka optymizmu z każdym dniem przecież
bliżej do wiosny-śliczny wiersz - pozdrawiam
Bardzo piękny wiersz i choć jesienny, to mnie zrobiło
się cieplej na sercu.
wiersz bardzo przypadł mi do gustu ... czytając go
akurat siedzę przy oknie a za oknem mam dokładną
wizualizację z wiersza ;)
jest taki lekki w czytaniu...pozdrawiam ;)
witaj, ładny, jesienny trochę nostalgiczny ,
z nutką optymizmu wiersz. miło się czyta.
pozdrawiam.
"My przez te smutki przejdziemy wiosenni" przez
kontrast ze smutnym końcem jesieni, ta miłość
faktycznie wydaje się jeszcze piękniejsza :-)