Wiosna nasza
Wstałem jak zawsze, cóż za widok
(pełen apatii i niechęci),
patrzę za okno i - jak bidok -
z grymasem śledzę słupek rtęci.
Już mnie ta nasza rzeczywistość
zaczyna kąsać, w tyłek gnieść.
Ta temperatur (nieza)Wisłość -
sześć jest na plusie lub minus sześć.
To taka nuda w izotermach,
jakby nie było innych pogód.
Tylko wziąć ostrze marki Gerlach -
by samorezać się jest powód.
Zimno bez śniegu, deszcz bez ciepła,
morze na północ sterczy cudnie.
Jeszcze mnie jedna prawda wściekła -
kto przeniósł góry na południe?
Kraj nielogiczny w geografii -
wszystko tu jest poodwracane.
Co jeszcze Polsce się przytrafii?
To jakiś sojusz Diabła z Panem.
Postanowili obaj chyba -
w kontakcie poprzez walkie-talkie,
bo razem nie chcą nigdzie bywać,
takie dla Polski dać uroki.
PIS - jak kapelan z kopytami -
dzwoni ogonem, bo potrafi -
pod wolność kładzie nam dynamit.
Bóg przymknął oko, gdyż jest w mafii.
Ech, Zimo Moja Ukochana,
przyjdż tu ze śniegiem, tak jak siostra.
Na wiosnę odejdź z wody biegiem,
z tobą niech spłynie Cosa Nostra.
Komentarze (17)
Ja podpiszę się pod JKR
i dodam że BOGU nalezy się szacunek mimo iz się byc
moze nie wierzy i nie wyciera się Bogiem podłogi nawet
w metaforach
Kraj nielogiczny ale śliczny i polityczny, a jakże.