WIRUS W KORONIE
Ten wiersz powstał na samym początku pandemii, która nieźle zamieszała w naszym życiu.
Wirus w koronie ukradkiem
w mym życiu zagościł.
Ja go nie zapraszałam,
a we mnie gniazdko sobie umościł.
Wywołał gorączkę, wzrok mi rozmulił,
kaszel sprowadził, bólem przytulił,
płuca wilgocią całe nasycił,
zabrał apetyt, oddech spłycił,
napiął me mięśnie, stawy usztywnił,
umęczył bardzo, ruchy udziwnił...
Choć taki mały zmienił mą dolę,
pokonał siły, pokonał wolę...
Gardło już drapie, kaszel pokłada..
Już nic nie łapię, źle się zapowiada...
A pielęgniarka w domu być każe,
zamiast po prostu umówić z lekarzem!
O testach mówi jak o wyroczni.
Ja widzę to wszystko coraz mroczniej.
No to jak mogę zdrowie ratuję,
a każdy życzliwy mi podpowiada:
przecież natura cię nie otruje,
witaminkami masz się objadać!
Gorączka mnie trawi, siły odbiera
i... słyszę w dali: bańki postawię jej
teraz.
Tu koniec historii tego chorowania,
metoda skuteczna! Korona spadła - bez
gadania.
Komentarze (8)
Przyszłość wygląda na już zaprogramowaną. Na całe
szczęście ludzie są mnie przewidywalni niż takie
programy.
Ja miałem przed szczepieniem i po też. Za każdym razem
inne objawy. Też użytkowałem się naturalnymi tzw.
ludowymi sposobami. I wyszło mi to na zdrowie. Zresztą
pola do popisu nie było. Zacytuję moją rozmowę z
lekarzem rodzinnym swym (którego skądinąd bardzo lubię
i cenię i za nic go nie winię zresztą) - teleporadę:
Nie chcę Pana widzieć , bez testu zrobienia, w
gabinetu podcieniach. A potem, na drugi dzień, po
dodatnim wyniku testu: A wie Pan, że na koronę,
lekarstwa nie ma, pomyślałem - to prze...
(przewalone.., spokojnie. To tyle w temacie. Ciekawe,
a raczej nie ciekawe wcale w tym kontekście ,co
przyszłość Nam przyniesie. Pozdrawiam ciepło.
P.S Nie szczepiłam się tak poza tym.
Co za zbieg okolicznosci???
Troche od innej strony moj wierszyk.
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/wirus-w-koronie-541
799
Dal w kosc niektorym z nas. Ja obylem sie bez jego
'obecnosci'.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Nie zaszczepilem sie i nigdy tego nie zrobie i tyle...
Diagniza i terapia!
Głos i szacun jest twój!!!
Ciekawie, czyli stare metody są sprawdzalne.
Pozdrawiam sobotnio,
ja też chyba miałam, ale wówczas byłam na e
konsultacji, bo lekarz nie przyszedł i miałam tydzień
zwolnienia z pracy, rok temu.
fajna relacja z choroby, Ja też ją załapałam, ale
byłam po trzech szczepieniach i przeszłam łagodnie.