Wisielec
nad przepaścią życia stoję sam
na krześle chwiejącym u niebiosa bram
na szyi mam sznurek przywiązany do haka
to już jest koniec,koniec mego świata,
już myśleć przestaje opuszcza mnie strach
nic mnie tu nie trzyma i tak jestem sam
i przewracam krzesło,czuje wielki ból
teraz chcę powrócić lecz w duszy mam mur
jak bym mógł coś zmienić , nie poddałbym
się
teraz już mnie nie ma,ale żal wciaż jest
autor
Filus3
Dodano: 2006-10-04 08:14:26
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.