Wkońcu się zbuntuje
Księżyca już prawie brakło,
Słośce z ledwością świeci,
Nade mną zabrudzone szkło,
Myślą Twojej pewności,
Ale wkońcu się zbuntuję,
Wkońcu kruchość jej odnajdę,
Mam siłę - z niej odwagę zbuduję,
Tylko czasu troszkę znajdę,
Bo pragnienia mnie Twoje miażdżą,
Powiem, że nie kocham,
Nie nawidzę z chwilą każdą -
Namiaskę wolności sobie dam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.