Włamanie...
W ciszy
włamałeś się
do mego serca
zapomniałam zamknąć drzwi
coraz częściej zapominam...
zanim się zorientowałam
rozpakowałeś walizki
usiadłeś w fotelu
z kawą w filiżance
mojej ulubionej
po prostu byłeś
pogodziłam się z tym
podzieliłam radości i smutki
z Tobą
nie protestowałeś
i tak byłeś ze mną
zawsze
o każdej porze gotowy pomóc
aż pewnego dnia
gdy wstałam rano
zastałam
połamane meble
potłuczone talerze
bałagan
Twoich rzeczy nie było
Ciebie też...
wyjrzałam przez okno
wchodziłeś
do innego serca...
bez pukania...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.