Własne M
Siedzę sobie w domu popijając piwko
patrzę na swój warsztat - stoi
naprzeciwko,
nie chce mi się robić lecz gonią terminy
i trzeba wyżywić pięć osób rodziny.
Zatem ruszam żwawo by skończyć robotę
muszę się wyrobić na trzecią w sobotę,
deski równo dociąć i wystrugać wałek
(ciężko mi to idzie bo dziś
poniedziałek)
Zaś we wtorek rano je polakieruję
może do wieczora smrodu nie poczuję,
W środę czas miał będę by wszystkie
pozbijać
nie musiałbym w czwartek siekierą
wywijać.
Teraz cała sztuka już na tym polega
żeby w piątek przyszedł do mnie mój
kolega,
on je przyozdobi,dłutkiem powykrawa
do soboty będzie niewąska zabawa.
Tu troszkę poszerzy, tam może wydłuży,
no i przygotuje cacko do podróży.
Tylko po co męczę z tym się tak od rana,
skoro już w sobotę będzie zakopana!
Komentarze (30)
Witaj Krzysiu,
Wiersz super, ale tego typu 'Własne M, raczej mnie
jeszcze nie kręci. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję, że
wpadasz:)
co prawda to prawda.
Super Krzysiu. Pozdrawiam.
Trzeba robić cały tydzień,
bo do grobu deska idzie!
fiu fiu superowo
ciekawy wiersz pozdrawiam
Mam dwojakie uczucie smutne czy ironiczne. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
To już nawet wiem co Ty Krzychu robisz,
może kiedyś w przyszłości moją dziurę ozdobisz.
Z humorkiem u Ciebie dzisiaj.
Chociaż wiesz- przyszło mi na myśl, że to własne M to
trumna. Brr.
uśmiecham się :) pozdrawiam
ja tam jestem elastyczny Zenku:)
Pozdrowienia:)
Pomysłowo jak zawsze z humorem
tu może lepiej by było
"W środę będę miał czas by wszystkie pozbijać"
W środę czas miał będę by wszystkie pozbijać Ale
wierszyk jest twój Pozdrawiam Krzychu
Super! Dziękuję za cenne uwagi pod moim wierszem.
Pozdrawiam
:-) :-) :-) mało się nie udusiłam papieroskiem:-) :-)
Super tekst, pomysł ekstra:-) :-)
Pozdrawiam:-)
O rany, ale się uśmiałam, to kogo peel ma zakopać,
butelkę piwa, lenistwo, czy połowicę:-))